Mamy przyjemność poinformować, że konkurs „Moja Przygoda ze Spółdzielnią Uczniowską” został rozstrzygnięty! Wśród laureatek konkursu znalazły się Panie: Joanna Kryska (nagroda główna w kategorii członkowie spółdzielni powyżej 13 lat) oraz Małgorzata Święcicka, Anna Kotwica i Agnieszka Pyzik (wyróżnienia w kategorii opiekunowie, sympatycy, instruktorzy, byli członkowie spółdzielni uczniowskich). Zwyciężczyni oraz wyróżnionym gorąco gratulujemy i życzymy kolejnych sukcesów!
Krajowa Rada Spółdzielcza i Fundacja Rozwoju Spółdzielczości Uczniowskiej z okazji 120-lecia powstania pierwszej spółdzielni uczniowskiej na ziemiach polskich ogłosiły Ogólnopolski Konkurs Literacki „MOJA PRZYGODA ZE SPÓŁDZIELNIĄ UCZNIOWSKĄ”. Do udziału zostali zaproszeni przedstawiciele wszystkich spółdzielni uczniowskich w kraju, opiekunowie, instruktorzy, byli członkowie spółdzielni uczniowskich oraz ich sympatycy, a także przedstawiciele spółdzielni „dorosłych” sprawujących opiekę nad szkolnymi kooperatywami.
Na każdym kroku widać, że nasze życie skomplikowała epidemia, dlatego dziękujemy wszystkim uczestnikom konkursu za to, że w tak trudnym okresie znaleźli czas i chęci na podzielenie się z nami swoimi doświadczeniami związanymi ze spółdzielczością uczniowską. Komisja oceniając prace stanęła przed dużym wyzwaniem, ponieważ każdy z uczestników konkursu w sposób dla siebie właściwy dzielił się swoimi wspomnieniami i refleksjami związanymi ze spółdzielniami uczniowskimi. Regulamin Konkursu przewidywał, że prace będą oceniane w kategoriach uwzględniających zarówno wiek, jak i zaangażowanie uczestników w działalność spółdzielni uczniowskich (członkowie spółdzielni uczniowskich do lat 13, członkowie spółdzielni powyżej 13 lat, opiekunowie, sympatycy, instruktorzy, byli członkowie spółdzielni uczniowskich, przedstawiciele spółdzielni dorosłych). Prace, które wpłynęły zostały oceniane w dwóch kategoriach tj. członkowie spółdzielni powyżej 13 lat oraz opiekunowie, sympatycy, instruktorzy, byli członkowie spółdzielni uczniowskich.
W kategorii członkowie spółdzielni powyżej 13 lat została przyznana nagroda główna. Zdobyła ją Joanna Kryska za pracę pt. „Esej o tym jak ważne jest podejmowanie w młodości odpowiedzialnych decyzji”.
W kategorii opiekunowie, sympatycy, instruktorzy, byli członkowie spółdzielni uczniowskich zostały wyróżnione 3 prace przesłane przez: Małgorzatę Święcicką (Moja przygoda ze spółdzielnią uczniowską), Annę Kotwicę (Z pamiętnika spółdzielcy) i Agnieszkę Pyzik (Wspomnienia „Pani ze sklepiku”).
ESEJ O TYM JAK WAŻNE JEST PODEJMOWANIE W MŁODOŚCI ODPOWIEDZIALNYCH DECYZJI, którego autorką jest JOANNA KRYSKA, Przewodnicząca Spółdzielni Uczniowskiej przy CKZiU w Andrychowie, to bardzo osobista refleksja nad drogą wejścia w struktury spółdzielni uczniowskiej i działalności wewnątrz spółdzielni, aż do pełnienia funkcji przewodniczącej. Zawiera bardzo realny i rzeczowy opis drogi życiowej młodej osoby, która przekonująco argumentuje na własnym przykładzie wartość i celowość udziału w spółdzielni uczniowskiej.
Praca w spółdzielni nie jest w modzie, bo to praca za darmo, która pochłania wolny czas, w którym można byłoby robić coś innego. Mimo wszystko nigdy nie zmieniłabym w historii swojego życia, momentu, w którym podjęłam decyzję stania się członkiem spółdzielni, ponieważ zmieniło to bardzo moje życie na lepsze. Jestem teraz świadoma tego, jak powinno się współpracować z ludźmi, jak ważna jest rozmowa z drugim człowiekiem, ale przede wszystkim pozwoliło mi to otworzyć się na innych i pomogło w nauce zawodu. Jest to dla mnie bardzo ważne, ponieważ z prowadzeniem firmy oraz współpracą z ludźmi wiąże swoje dalsze życie i karierę zawodową.
Tekst MOJA PRZYGODA ZE SPÓŁDZIELNIĄ UCZNIOWSKĄ przesłała MAŁGORZATA ŚWIĘCICKA, Opiekunka SU od 2017 roku. Mimo krótkiej, bo dopiero 3-letniej działalności autorki jako opiekuna SU, opis jej działań jest przekonujący i świadczy o profesjonalnym pedagogicznym podejściu do zagadnienia. Wyraźnie nakreślone tu cele wychowawcze - kształtowane w spółdzielni uczniowskiej - wykazują zrozumienie idei spółdzielczości przez autorkę.
Prowadząc spółdzielnię kształtujemy i rozwijamy w młodych ludziach wiele cech osób przedsiębiorczych, tak potrzebnych w przyszłym życiu społecznym i zawodowym, są to m.in.:
- gospodarność,
- umiejętności zespołowego działania,
- uczciwość,
- obowiązkowość,
- pomysłowość, kreatywność oraz asertywność.
Wskazanie konkretnych efektów udziału młodzieży w spółdzielni uczniowskiej świadczy o ich właściwej realizacji. Takie przykłady są najlepszą argumentacją za tworzeniem i utrzymaniem tej formy edukacyjno-wychowawczej w placówkach oświatowych.
Po pierwsze wzrosła zdawalność egzaminu zawodowego. Nasi uczniowie klas handlowych i ekonomicznych, którzy prowadzą sklepik szkolny i bieżącą rachunkowość, w 100% zdają egzamin zawodowy, a ponadto zdobywają 100% punktów na egzaminie. Po drugie wielu też absolwentów zakłada własną działalność gospodarczą i nie mają żadnych problemów z załatwieniem formalności z tym związanych.
Karty Z PAMIĘTNIKA SPÓŁDZIELCY przysłała ANNA KOTWICA, Instruktor ŚRSU i wieloletni opiekun SU. Został przez nią zaprezentowany opis działalności opiekuna i instruktora SU ujęty w formie zapisu z kart „pamiętnika”, obrazujący początek pracy z młodymi spółdzielcami i kolejne etapów działalności. Rozpoczyna się on od zapisów o pracy opiekuna SU, później działalności instruktora, a od 2013 pracy w Zarządzie Świętokrzyskiej Rady Spółdzielni Uczniowskich. Zapis ten uwidocznił rolę i zadania struktur terenowych wspierających i koordynujących ruch spółdzielczy wśród dzieci i młodzieży. Zwraca również uwagę na możliwość kontynuacji na emeryturze działalności na rzecz spółdzielczości uczniowskiej.
Dobry spółdzielca, aktywny działacz powinien się rozwijać, szkolić i poznawać nowych ludzi. To i ja tak robię. Brałam udział w szkoleniach organizowanych przez FRSU w Murzasichle, Krakowie, Starej Wsi i przeuroczej Kwapince. Poznałam wielu wspaniałych ludzi, z którymi utrzymuję dalej kontakt.
W tym roku mija 120 lat od powstania pierwszej spółdzielni uczniowskiej na ziemiach polskich. Jubileusz będzie skromny. Szkoły pozamykane, uczniowie zamknięci w swoich domach, nauczyciele zajęci zdalnym nauczaniem.
A ja dalej snuję spółdzielcze plany... Zawsze napełniały mnie radością. Spółdzielczość dodaje mi skrzydeł.
Tekst pt. WSPOMNIENIA „PANI ZE SKLEPIKU” przesłała AGNIESZKA PYZIK opiekun SU od 22 lat i instruktor rejonowy. Zawiera on opis działalności spółdzielni uczniowskiej z podkreśleniem wartość terapeutycznej udziału w spółdzielni uczniów szkoły specjalnej. Prezentuje sukcesy organizacyjne, troskę o warunki lokalowe i wielkie zrozumienie celu spółdzielczości w warunkach tego typu szkoły kontynuowane przez ponad 20 lat. Pomimo dostrzegania przez autorkę aktualnych trudności, ze wspomnień przebija optymizm i wiara w dalszą aktywność społeczną.
Ostatnie lata to trudny czas dla naszej organizacji. Jednak wciąż dajemy radę. Cieszę się, że nie brakuje ludzi gotowych do trudnej, społecznej pracy. Ludzi, którzy mają głowy pełne nowych pomysłów, którzy wciąż stawiają przed sobą nowe wyzwania.
Laureatkom konkursu jeszcze raz serdecznie gratulujemy!
Zachęcamy do lektury prac konkursowych (poniżej).
Joanna Kryska: ESEJ O TYM JAK WAŻNE JEST PODEJMOWANIE W MŁODOŚCI ODPOWIEDZIALNYCH DECYZJI
Moje pierwsze skojarzenie związane ze spółdzielnią uczniowską to dzień kiedy w Centrum Kształcenia Zawodowego i Ustawicznego w Andrychowie odbyły się dni otwarte dla uczniów klas 3 gimnazjum. Podczas tego dnia przemierzaliśmy korytarze szkoły, odwiedziliśmy wiele sal. Na samym końcu pokazano nam pracownię klasy ekonomicznej. Nie była to kolejna z klas lekcyjnych, lecz szkolny sklepik prowadzony przez uczniów pod opieką Pani Małgosi, która bardzo ciekawie opisywała, jak w praktyce możemy nauczyć się prowadzić własny biznes lub nauczyć się praktycznie zawodu. Wtedy nie chciało mi się w to wierzyć, bo jak praca w sklepiku szkolnym czy klikanie w plastikową skrzynkę zwaną kasą może nauczyć mnie biznesu i zawodu.
Nawet nie wiedziałam wtedy, jak bardzo się myliłam. We wrześniu gdy zaczęłam naukę w CKZiU w Andrychowie, po bardzo długim okresie zastanawiania, jak taka praca może mnie czegokolwiek nauczyć wraz z kolegą zapisałam się do Spółdzielni Uczniowskiej. Na początku Statut, organy spółdzielni, bezpieczeństwo, utrzymanie porządku, szkolenia - takie bardzo teoretyczne treści przekazywane przez Opiekuna. A potem coś praktycznego - koleżanka ze starszej klasy nauczyła mnie obsługi kasy fiskalnej. Po zdobyciu tych umiejętności zaczął się mój pierwszy miesiąc dyżurowania w sklepiku. Na początku było trudno, ponieważ byłam osobą dość zamkniętą w sobie i trudno nawiązywałam nowe kontakty. W tamtym momencie na mojej szkolnej drodze pojawiały nowe, wartościowe osoby, dzięki którym udało się mi otworzyć na ludzi i patrzeć pozytywnie na świat.
Nadszedł moment przygotowania pierwszego w życiu zamówienia. Wtedy zorientowałam się, że nie chodzi tu tylko o stukanie w kasę. Na początku kartka, na której zapisywałyśmy zamówienie była pusta, niczym moja wiedza o spółdzielni, o funkcjonowaniu sklepiku. Ten pierwszy miesiąc wiele mnie nauczył: codziennego przyjmowania towaru przychodzącego z piekarni PSS Społem (z którą nasza spółdzielnia współpracuje), robienia raportów kasowych i wypłacania gotówki, dbania o czystość miejsca, w którym przebywamy, robienia zamówień i odpowiedzialności za siebie i innych. Pod koniec miesiąca przyszedł czas na remanent, który mimo początkowego trudu udało się zrobić oraz zrozumieć sens takiego działania.
Równie ważnym momentem w mojej przygodzie ze spółdzielnią było pierwsze nasze walne zebranie, na którym wybieraliśmy nasz zarząd, głosowaliśmy. Jest ono bardzo podobne do prawdziwego walnego zebrania spółdzielni, czego również miałam przyjemność doświadczyć będąc na takim zebraniu Powszechnej Spółdzielni Spożywców ,,Społem” w Andrychowie. Po tym wydarzeniu kolejne miesiące bycia członkiem spółdzielni mijały pozytywnie, starałam się w tym czasie wywiązywać z powierzonych mi zadań.
Po jakimś czasie odbyło się kolejne zebranie spółdzielni, na którym wybraliśmy nowy zarząd. Osoby uczestniczące w tym zebraniu postanowiły dać mi wtedy szansę i pozwolić się realizować na stanowisku przewodniczącej. Okazało się, że jest to trudniejsze niż można było sobie wyobrazić. Musiałam stanąć przed wyzwaniem kierowania koleżankami i kolegami z równoległych, a nawet starszych klas. Było to bardzo trudne zadanie i doświadczenie zarazem, bo w jaki sposób kierować znajomymi. Z jednej strony musiałam być odpowiedzialnym i zorganizowanym szefem, a z drugiej zwykłą koleżanką. Okazało się, że najlepszym rozwiązaniem jest prosta, a jakże efektywna rozmowa. Na przykład podczas pracy nad osiągnięciem dla wszystkich oczekiwanego celu, którym jest często na przykład jak najlepsze przeprowadzenie różnych akcji.
Dużo tych zadań mamy, co roku chwalimy się nimi w Ogólnopolskim Konkursie na najlepszą Spółdzielnię Uczniowską. Wraz ze szkolnym kołem Caritas organizowaliśmy, zaraz po wyborach, sprzedaż pączków dla Afryki. Mówiąc szczerze było z tym ogromne zamieszanie, zostałam wtedy poddana testowi na cierpliwość i opanowanie, ale dzięki osobom, które ze mną współpracują, udało się zdać ten test z powodzeniem. Bardzo lubię organizować także dni zdrowej żywności, żeby pokazać innym, jak ważne a zarazem takie proste i łatwe są w przygotowaniu zdrowe posiłki oraz zwracanie uwagi na to, co jemy.
Sklepik szkolny rzeczywiście słusznie nazwany jest w naszej szkole centrum życia towarzyskiego, tam się spotykamy, rozmawiamy, otwieramy się na nowe znajomości.
Praca w spółdzielni nie jest w modzie, bo to praca za darmo, która pochłania wolny czas, w którym można byłoby robić coś innego. Mimo wszystko nigdy nie zmieniłabym w historii swojego życia momentu, w którym podjęłam decyzje stania się członkiem spółdzielni, ponieważ zmieniło to bardzo moje życie na lepsze. Jestem teraz świadoma tego jak powinno się współpracować z ludźmi, jak ważna jest rozmowa z drugim człowiekiem, ale przede wszystkim pozwoliło mi to otworzyć się na innych i pomogło w nauce zawodu. Jest to dla mnie bardzo ważne, ponieważ z prowadzeniem firmy oraz współpracą z ludźmi wiąże swoje dalsze życie i karierę zawodową.
Małgorzata Święcicka: MOJA PRZYGODA ZE SPÓŁDZIELNIĄ UCZNIOWSKĄ
Jak to fajnie zabrzmiało, przygoda ze spółdzielnią uczniowską - co to takiego? Dlaczego warto propagować wśród młodzieży ideę spółdzielczości postaram się wyjaśnić w tej pracy i być może zainspirować nauczycieli do podjęcia tego wyzwania, które czasami wiąże się z pewnymi niepowodzeniami, ale w perspektywie pozostawia miłe doświadczenia i wspomnienia. Według słownika języka polskiego PWN „przygoda - to niezwykłe zdarzenie spotykające kogoś, odbiegające od zwykłego trybu życia tej osoby”. Tak, to prawda - życie jest teatrem, a spółdzielczość zapewne przygodą.
Myślę, że na początku mojej pracy powinnam napisać coś o sobie. Nazywam się Małgorzata Święcicka, jestem nauczycielem dyplomowanym, pracuję w Zespole Szkół Zawodowych nr 4 w Ostrołęce i uczę przedmiotów zawodowych - handlowych. Z wykształcenia jestem magistrem ekonomii. Bardzo lubię dzieci i już od najmłodszych lat wiedziałam, że moja przyszła praca zawodowa będzie związana z dziećmi lub młodymi ludźmi.
Marzenie moje się spełniło i jestem nauczycielem, wychowawcą i myślę, że przyjacielem młodzieży. Oprócz godzin lekcyjnych zaangażowana byłam zawsze w szereg dodatkowych zajęć pozalekcyjnych m.in. prowadzę szkolny klub europejski, wspieram wolontariat, prowadzę koło przygotowujące uczniów do egzaminu zawodowego itp.
W 2017 r. Pani Dyrektor Anna Przygoda-Majewska zaproponowała mi pracę w spółdzielni uczniowskiej „Ekonomik”. Jako opiekun miałam za zadanie otworzyć i prowadzić w szkole - w ramach istniejącej spółdzielni - sklepik szkolny.
Na początku byłam pełna obaw i lęku, gdyż zdawałam sobie sprawę z ogromu odpowiedzialności. Mimo wszystko postanowiłam spróbować i tak właśnie rozpoczęła się moja niezwykła a zarazem fascynująca przygoda.
Spółdzielnia Uczniowska „EKONOMIK” działająca przy ZSZ Nr 4 w Ostrołęce pod patronatem PSS „Społem” w Ostrołęce powstała w październiku 1995 r. (w tym roku obchodzimy jubileusz 25-lecia). Obecnie mamy około 80 członków i dwóch opiekunów.
W skali kraju jesteśmy spółdzielnią znaną i co roku nagradzaną, co dodatkowo motywuje nas do pracy. To na naszych doświadczeniach powstawały i wciąż powstają nowe spółdzielnie. W spółdzielni pracują chętni uczniowie naszej szkoły, jest to praca społeczna i co najważniejsze nigdy nie padło pytanie: co będę z tego miał?. Spółdzielcy współpracują chętnie z Samorządem Uczniowskim i staramy się, aby oprócz wielu godzin nauki wzbogacić ofertę zajęć pozalekcyjnych. Ostatnio innowacją był konkurs na „pączkożercę” zorganizowany w tłusty czwartek. Nakład finansowy i pracy niewielki - a pomysł okazał się świetny.
Prowadząc spółdzielnię kształtujemy i rozwijamy w młodych ludziach wiele cech osób przedsiębiorczych, tak potrzebnych w przyszłym życiu społecznym i zawodowym, są to m.in.:
- gospodarność,
- umiejętności zespołowego działania,
- uczciwość,
- obowiązkowość,
- pomysłowość, kreatywność oraz asertywność.
Praca spółdzielcy jest pracą elastyczną i ciężką, nienormowaną czasowo. To szereg codziennych działań związanych z bieżącą działalnością (prowadzenie sklepiku szkolnego), jak również planowanie i realizowanie zadań na przyszłość. To także współpraca z szeregiem lokalnych firm i instytucji, realizacja wielu projektów i konkursów, pomoc w realizacji festynów spółdzielczych zaprzyjaźnionych z nami lokalnych spółdzielni itp. Myślę, że często uczniowie przystępując do spółdzielni nie zdają sobie sprawy, jak wiele ta działalność daje satysfakcji i szans na przyszłość. Z perspektywy 3 lat pracy w spółdzielni widać, jak wytrwała praca przynosi efekty. Po pierwsze wzrosła zdawalność egzaminu zawodowego. Nasi uczniowie klas handlowych i ekonomicznych, którzy prowadzą sklepik szkolny i bieżącą rachunkowość, w 100% zdają egzamin zawodowy, a ponadto zdobywają 100% punktów na egzaminie. Po drugie wielu też absolwentów zakłada własną działalność gospodarczą i nie mają żadnych problemów z załatwieniem formalności z tym związanych. Warto też wspomnieć o corocznych spotkaniach spółdzielców w Krakowie. Świetna okazja do wymiany cennych doświadczeń (no i spotkanie ze smokiem).
Dzięki zyskom wypracowanym w sklepiku dysponujemy własnymi finansami. Chociaż warto tu wspomnieć, iż działalność spółdzielni nie opiera się na generowaniu zysków. Możemy finansować w szkole uczniom nagrody w konkursach i projektach, organizujemy wycieczki i spotkania, reagujemy też na trudne zdarzenia losowe. Poprzez szereg działań kształtujemy w młodzieży postawy moralne i obywatelskie. Są to bardzo często prace praktyczne uczące spółdzielczości w praktyce. Praca ta rozwija nasze pasje i zainteresowania, pomaga w wyborze ścieżki zawodowej naszych absolwentów. Są też trudne chwile, które na długo zapadną w pamięci. Miesiąc temu w wypadku samochodowym zginęły dwie absolwentki naszej szkoły, które w ubiegłym roku ukończyły szkołę i które wytrwale cztery lata pracowały w spółdzielni. Ogromny ból i oczy pełne łez u spółdzielców żegnających koleżanki. Wrażliwość i nauka otwartości na drugiego człowieka to dobry fundament na przyszłe szczęście.
Kończąc moją pracę zachęcam do obejrzenia naszej strony internetowej, na której znajduje się pełna relacja fotograficzna i tekstowa tego, co robimy i jak dużą satysfakcję nam to sprawia.
Stając się spółdzielcą możesz być z tego dumny, ponieważ ta ważna misja wpływa i zmienia rzeczywistość. Wspólne działanie pozwala osiągnąć więcej.
Anna Kotwica: Z PAMIĘTNIKA SPÓŁDZIELCY
Agnieszka Pyzik: WSPOMNIENIA „PANI ZE SKLEPIKU”
Zastanawiałam się, jak mogłabym opisać moją przygodę ze spółdzielnią uczniowską? Czy mam w ogóle o czym pisać? Znam ludzi działających w niej od kilkudziesięciu lat… Po chwili zastanowienia i krótkich obliczeniach okazało się, że i w moim przypadku mija 22 rok pracy jako opiekuna Spółdzielni Uczniowskiej „Biedronka” w Szkole Podstawowej Specjalnej nr 39 im. Marii Montessori w Zabrzu.
22 lata… A wydaje się jakby to było wczoraj. Rozpoczynałam trzeci rok pracy, kiedy przyszła do mnie pani Krysia – ówczesna opiekunka spółdzielni, nazywana przez uczniów „Panią ze sklepiku”. Odchodziła na emeryturę i szukała kogoś, kto przejmie pałeczkę. Zgodziłam się bez zastanowienia. I tak w styczniu 1999 roku zostałam opiekunką spółdzielni uczniowskiej, której początki działalności sięgają 1962 roku. Dla uczniów zostałam nową „Panią ze sklepiku”…
Pełnienie funkcji opiekuna spółdzielni w szkole specjalnej to niełatwa praca i ogromna odpowiedzialność. Członkowie organizacji to dzieci i młodzież niepełnosprawni intelektualnie, których nieustannie trzeba kontrolować. Tak naprawdę są pomocnikami opiekuna.
Za czasów pani Krysi, z uwagi na brak pomieszczeń, sklepik mieścił się w dużej zamykanej szafie, więc jego asortyment był ograniczony. Ówczesna dyrektorka wspierała pomysły i działania naszej spółdzielni. Na sklepik wydzielono pomieszczenie z fragmentu korytarza szkolnego. Zakupiono regały i lodówkę, doprowadzono tam bieżącą wodę. Było jasno i przestronnie. Obroty w sklepiku zwiększyły się wielokrotnie. Na przerwie przed okienkiem ustawiała się kolejka chętnych. Podczas zakończenia roku szkolnego recytowano wiersz o naszym sklepiku:
Jedzą, piją pod sklepikiem,
Pączki, drożdżówki, batony,
Któż zostanie przodownikiem,
I będzie ważył dwie tony?
Już dryblas w kolejce stoi
Drobne wyjmuje z kieszeni,
Coś by chapnął, lecz się boi,
Chce sytuacje ocenić...
Świeże drożdżówki w sklepiku
Jemy je z wielką ochotą
Ach, cudnych doznań bez liku
Dla nas cenniejszych niż złoto…
Nasza kronika opisuje wiele naszych działań, nie sposób wymienić wszystkich. Wybrałam kilka, które uważam za najważniejsze, które wpisały się w historię naszej szkoły.
Od 2000 roku organizujemy konkurs plastyczny „Walentynkowe inspiracje”, który cieszy się dużą popularnością wśród uczniów. Otwieramy także 14 lutego walentynkową pocztę, za pośrednictwem której można wysłać kartkę lub list do swojej sympatii. Od wielu lat organizujemy z Samorządem Uczniowskim Święto Wiosny.
Na początku lat 2000 członkowie spółdzielni hodowali zwierzęta: ryby akwariowe, myszy, chomiki i myszoskoczki. Opiekowali się także świnką morską i królikiem. Prace pielęgnacyjne i karmienie podopiecznych uczyły ich odpowiedzialności, gospodarności i obowiązkowości. Była to także dla nich swoista zooterapia, która sprawiała im wiele radości.
W roku 2004 po raz pierwszy wzięliśmy udział w konkursie ekologicznym „Zdrowa przyroda – zdrowa żywność – zdrowy człowiek”. Trzykrotnie nas wyróżniono, a w roku 2007 otrzymaliśmy II miejsce w tym prestiżowym konkursie.
W grudniu 2006 roku spółdzielnia podjęła nowe wyzwanie. Zorganizowaliśmy warsztaty bożonarodzeniowe dla uczniów. Trwały 3 dni. Pierwszego dnia wykonywaliśmy kartki świąteczne, kolejnego robiliśmy aniołki z makaronu, a w ostatnim dniu piekliśmy pierniki. Potem zorganizowaliśmy pierwszy w naszej szkole kiermasz świąteczny. Prace uczniów rozeszły się jak świeże bułeczki. Wiedziałam już, że to początek kolejnej pięknej tradycji w naszej szkole. I nie pomyliłam się. Warsztaty i kiermasze trwają do dziś… (Zdjęcia z roku 2006).
W 2008 roku zostałam doceniona przez zwierzchników i wyróżniona odznaką „Zasłużony działacz ruchu spółdzielczego”. Było to dla mnie ogromne przeżycie i wielka radość.
We wrześniu 2010 roku szkoła zmieniła siedzibę. Niestety zabrakło miejsca na sklepik szkolny. Jednak nie dałam za wygraną. Dzięki wsparciu Pani Dyrektor oraz sponsorów wyremontowane zostało małe pomieszczenie i już wiosną 2012 roku wznowiliśmy pracę spółdzielni.
Zdjęcia przedstawiają pomieszczenie, w którym obecnie mieści się sklepik przed i po remoncie.
Od sponsora dostaliśmy nową chłodziarkę. Wzbogaciliśmy ofertę sklepiku o zdrowe produkty – jogurty, sałatki oraz świeże soki warzywne i owocowe. Chipsy zamieniliśmy na świeże i suszone owoce, a gazowane napoje na wodę i zdrowe soki. Postawiliśmy na zdrową żywność. W 2013 roku wzięliśmy udział w projekcie Banku Ochrony Środowiska „Sklepiki szkolne – zdrowa reaktywacja”. Otrzymaliśmy grant o wartości 1200 zł, za który zakupiliśmy wyciskarkę do owoców oraz drugą chłodziarkę do sklepiku. Wciąż dbamy o to, aby sprzedawane przez nas produkty były zdrowe i zgodne z przepisami. Zachęcamy społeczność naszej szkoły do zdrowego odżywiania.
Praca opiekuna to nieustające doskonalenie. W 2015 roku wzięłam udział w szkoleniu opiekunów i instruktorów w Murzasichlu. Zdobyłam tam wiedzę, nowe znajomości oraz miłe wspomnienia.
Od roku 2016 pełnię funkcję instruktora rejonowego. Szkolę i pomagam w pracy nowym opiekunom oraz ściśle współpracuję z Wojewódzką Radą Spółdzielni Uczniowskich. Moje nowe wyzwania i doświadczenia przynoszą mi wiele satysfakcji.
Ostatnie lata to trudny czas dla naszej organizacji. Jednak wciąż dajemy radę. Cieszę się, że nie brakuje ludzi gotowych do trudnej, społecznej pracy. Ludzi, którzy mają głowy pełne nowych pomysłów, którzy wciąż stawiają przed sobą nowe wyzwania.