Wyobraź sobie, że prosisz w sklepie o kilogram mąki, szalki wagi zatrzymują się na jednym poziomie, ale wiesz że odważnik ma najwyżej 960 gramów, choć widnieje na nim emblemat jednego kilograma. Do tego niemal na pewno mąka spleśniała, a później wybielono ją chlorem czy innym świństwem. Kupujesz tylko najbardziej potrzebne produkty, a robisz to na kredyt, oczywiście sowicie oprocentowany. Niemożliwe? A jednak tak wyglądałyby Twoje zakupy, gdybyś urodził(a) się półtora wieku temu, w robotniczej rodzinie.

Mogło Cię to spotkać w Warszawie, Berlinie, Paryżu, Londynie, a nawet w Lądku Zdroju. Oszustwa na miarach i wagach, „polepszanie” wadliwego towaru czy zwykłe ździerstwo było kapitałem powszechnym sklepikarzy. Dlatego 28 robotników, z niewielkiego, angielskiego miasta Rochdale, założyło własny sklep, w którym kupowali tylko za gotówkę, przy użyciu uczciwych miar i wag, wyłącznie produkty dobrej jakości. Każdy mógł stać się współwłaścicielem sklepu, a tylko właściciele mogli się w nim zaopatrywać. Każdy właściciel miał jeden, tak samo ważny głos w sprawach dotyczących interesu, nawet jeśli miał więcej niż jeden udział albo jeśli był kobietą (rzecz działa się w 1844 r., więc wcale nie było to oczywiste). Były też pewne „ograniczenia”, np. poglądy polityczne i religijne mogły być roztrząsane jedynie poza interesem, co zapobiegło podziałom wewnątrz grupy. By dołączyć do przedsięwzięcia, należało wykupić udział, który wynosił jednego funta, czyli ekwiwalent 4-6 miesięcy pracy! Mimo to udziałowców szybko przybywało, a inicjatywa znalazła naśladowców w całej Wielkiej Brytanii i poza jej granicami.


Inicjatywa, o której piszę, nosi miano Sprawiedliwych Pionierów i przeszła do historii jako pierwsza spółdzielnia na świecie. Do Polski owa nowinka dociera w 1868 r., kiedy ekonomista-społecznik Aleksander Makowiecki opisuje ją w książce Spółki spożywcze. Rok później powstaje pierwszy sklep spółdzielczy w Warszawie o wdzięcznej nazwie Merkury. Jego sukcesorem jest WSS „Społem Śródmieście”, stąd mówimy o półtorawiecznej historii spółdzielczości spożywców w Polsce, a pośrednio o takowym jubileuszu „Społem”. Wprawdzie „Społem” jako związek sklepów spółdzielczych narodzi się nieco później, ale powstanie Merkurego jest datą symbolicznych narodzin „Społem”. Jak się miewał nasz szanowny jubilat przez półtora wieku? Mówiąc szczerze różnie. Notował stagnację (zaraz po narodzinach rósł powoli, lekarze nie rokowali długiego życia noworodkowi), ale i szybki wzrost (w dwudziestoleciu międzywojennym wyraźnie zmężniał), czynił wszystko by zachować niezależność od władzy (w tym samym czasie), ale miał też z nią nieprzyjemny romans (w PRL), spotykał się ze zrozumieniem i przychylnym okiem rządzących Polską (przed wojną), ale też z niekrytą niechęcią (jak w PRL i III RP). Ze „Społem” były związane największe, polskie nazwiska, np. Stanisław Wojciechowski – drugi prezydent RP czy Stanisław Thugutt – pierwszy minister spraw wewnętrznych wolnej Polski, późniejszy wicepremier, ale też postacie niezbyt dobrze wspominane w naszej historii jak Bolesław Bierut. Ruch spółdzielczy tworzyli wielcy, dziś nieco zapomniani ludzie, jak Rafał Radziwiłłowicz, psychiatra, który pomógł Piłsudskiemu uciec z więzienia. Społem miało też pierwszej klasy, jawnych współpracowników z literackiego frontu, jak Stefan Żeromski czy Maria Dąbrowska. Wreszcie Społem miało niemały udział we współtworzeniu Polskiego Państwa Podziemnego, wydając wielkich, choć cichych i mało znanych bohaterów.


Podsumowując, Społem narodziło się pod zaborami, zaczęło intensywniej wzrastać po rewolucji 1905 r., przyspieszyło wzrost i dojrzało w II RP, podzieliło bohaterstwo żołnierzy podczas II wojny światowej, przeżyło nieudane małżeństwo z rozsądku w PRL, za które dotkliwie je obiła obecna epoka. Czy wyjdzie z tych doświadczeń silniejsze i ponownie rozwinie skrzydła? Tego jubilatowi życzymy, zaś Szanownych Czytelników zapraszamy do obejrzenia wystawy poświęconej burzliwemu życiu „Społem” w Muzeum Historii Spółdzielczości w Polsce (a przy okazji innych ekspozycji), mieszczącym się w Domu pod Orłami, przy ulicy Jasnej 1 w Warszawie. Celem zwiedzenia wystawy należy się wcześniej umówić z prowadzącym placówkę pod nr. telefonu: 504-268-206, elektronicznie: Ten adres pocztowy jest chroniony przed spamowaniem. Aby go zobaczyć, konieczne jest włączenie w przeglądarce obsługi JavaScript. lub przez profil fb/historiaspoldzielczosci.

KONTAKT

Krajowa Rada Spółdzielcza
ul. Jasna 1
00-013 Warszawa

e-mail: krs@krs.com.pl
sekretariat tel.: 22 827 13 16, 22 59 64 500

centrala tel.: 22 59 64 300

Pracujemy od poniedziałku do piątku w godzinach 7:30 - 15:30.

 

Kontakt z Archiwum Krajowej Rady Spółdzielczej:
tel. kom. 536 281 663
e-mail: archiwum@krs.com.pl
Archiwum udziela informacji telefonicznie od poniedziałku do piątku w godzinach: 11:00 - 13:00.

 

PARTNERZY

 

 

   

 

Copyright by Krajowa Rada Spółdzielcza

Projekt i wykonanie