Na 14 grudnia przypada 130 rocznica urodzin Marii Rapackiej (14.12.1884-16.01.1964), prywatnie żony znanego i szanowanego, przedwojennego prezesa ZSS „Społem”. Małżeństwo Rapackich odegrało ważną rolę w aktywizowaniu spółdzielców w obliczu nadciagającej wojny.
Warto przypomnieć, że na zjeździe organizacyjnym Ligi Kooperatystek w Polsce (LKwP) w 1935 roku ukonstytuował się także jej zarząd. Przewodniczącą została Maria Rapacka, prywatnie żona Mariana Rapackiego, prezesa Związku Spółdzielni Spożywców „Społem” RP i był to nieprzypadkowy wybór. Dlaczego? Z pewnością stanowiła ona jeden z naturalnych i ważnych „pomostów” we współpracy „żeńskiej” z „męską” częścią organizacji spółdzielczych. Wkrótce miało to nabrać szczególnego znaczenia…
Spółdzielcza mobilizacja
W swojej pracy pt. „Aktywność Ligii Kooperatystek w Polsce wobec zagrożenia państwa w latach 1935-1939”, Zofia Chyra-Rolicz wspomina fakt, że III Centralny Zjazd Ligi Kooperatystek, jaki odbył się w czerwcu 1939 roku, panie poświeciły – jak to określono - moralnemu i gospodarczemu przygotowaniu kobiet do wojny. W specjalnej uchwale polecono władzom „Społem”, by zwróciły się do władz spółdzielczych oraz do Polskiego Komitetu Żywnościowego i Komitetu Aprowizacyjnego „z apelem o wyjednanie kredytów dla spółdzielni spożywców i rolniczych na robienie zapasów żywności dla biedniejszej ludności oraz składów zabezpieczonych przed działaniem gazów bojowych dla przechowywania produktów”.
Patriotyzm kobiet
Kobietom działającym w spółdzielczości przypadła na czas wojny szczególnie ważna rola. Aktywizowały „męską” cześć spółdzielni, by te podjęły intensywne działania na rzecz zabezpieczenia żywnościowego Polaków. Członkinie Ligii Kooperatystek zaleciły ponadto władzom kierowanego przez Mariana Rapackiego „Społem”, by spółdzielnie zaczęły tworzyć składy żywności „przy większych blokach mieszkalnych i w odleglejszych dzielnicach [miast], dla ułatwienia ludności w okresie wojny kupna artykułów pierwszej potrzeby”. Kobiety działające w spółdzielczości nie tylko troszczyły się o własne gospodarstwa domowe, ale o bezpieczeństwo żywnościowe wszystkich Polaków, jednocześnie przygotowując się do roli zarządzania spółdzielniami w sytuacji mobilizowania i śmierci panów na wojnie.