Po upaństwowieniu majątku i likwidacji w 1952 roku Hrubieszowskiego Towarzystwa Rolniczego jasnym się stało, że wbrew niektórym deklaracjom spółdzielczości nie pozostawi się niezależności takiej, jaką cieszyła się jeszcze w Okresie Międzywojennym. Spółdzielniom zlecano często bardzo różne zadania i kto wie, czy i w tym przypadku coś podobnego się nie zdarzyło.
Wydawać by się mogło, że centrala spółdzielni ogrodniczych zajmuje się koordynowaniem działalności spółdzielni ogrodniczych, a nie wypuszczaniem do sklepów win owocowych, ale w tym przypadku było nieco inaczej. Widoczna na naszym archiwalnym zdjęciu ekspozycja win na łódzkiej wystawie (lata 50. a może lata 60.) bez wątpienia należy do Centrali Gospodarczej Spółdzielni Ogrodniczych RP w Warszawie.
Brzmi trochę irracjonalnie? Wcale nie! Wtórnego produktu np. jabłek czy gruszek można użyć także do wyrobu win — mamy więc do czynienia z owocarstwem. I to win nawet klasy „premium” (które mogły nawet dobrze smakować), co ówcześni spółdzielcy zapewne robili i czym nie omieszkali się pochwalić na łódzkiej wystawie.