W obecnym roku spółdzielcy z całego świata, a zwłaszcza z Niemiec, obchodzą 200-lecie urodzin jednego z największych „ojców-założycieli” spółdzielczości – Friedricha (Fryderyka) Wilhelma Raiffeisena. Warto więc z tej okazji przypomnieć tę ważną postać, twórcę wyrastającego z przesłanek solidarystycznych i chrześcijańskich systemu drobnych wiejskich spółdzielni oszczędnościowo-pożyczkowych. Choć sam Raiffeisen był protestantem, ten prąd spółdzielczości , opierający się na ewangelicznym nakazie „jeden drugiego brzemiona noście” sformułowanym przez św. Pawła, doskonale wpisał się później w nurt działań społecznych i gospodarczych inspirowanych społeczną nauką kościoła katolickiego zapoczątkowaną słynną encykliką „Rerum Novarum” (1891) papieża Leona XIII.
Friedrich Wilhelm Raiffeisen urodził się 30 marca 1818 roku w małej miejscowości Hamm w zachodniej części Niemiec – Westfalii. Wywodzący się z rolniczej rodziny, wyniósł z domu głęboką religijność i poczucie obowiązku publicznego (jego ojciec był przez pewien czas burmistrzem Hamm). Dość wcześnie zakończył naukę, mając 17 lat próbował kariery wojskowej w armii pruskiej, później jednak, na skutek choroby oczu, musiał się z niej wycofać, ożenił się i został urzędnikiem państwowym. Poczynając od roku 1845, przez długie lata sprawował funkcje wójta bądź burmistrza w Weyerbusch i innych miejscowościach okręgu Westerwald w Nadrenii. Zasłużył się wówczas szczególnie inicjując budowę szkół i dróg. Jednocześnie, podobnie jak w dokładnie tym samym czasie inny z „ojców-założycieli” niemieckiej spółdzielczości, Hermann Schulze-Delitzsch w Saksonii (nie wiedząc jednak nic o jego działalności), zakładał organizacje typu charytatywnego – ideą jego, wyrastającą z chrześcijańskiego pojęcia miłosierdzia, było skłonienie bogatszych mieszkańców do niesienia pomocy swym najbiedniejszym sąsiadom poprzez tak zwane Towarzystwa Dobroczynne. Szczególnym impulsem była tu klęska głodu spowodowanego wcześniejszym nieurodzajem, panująca w całych Niemczech podczas tragicznej zimy przełomu 1846 i 1847 roku. Z inspiracji Raiffeisena powstało wówczas Stowarzyszenie Chlebowe w Weyerbusch, zaopatrujące w chleb i ziemniaki najuboższą ludność, a także nieco później Towarzystwo Pomocy dla Wspierania Biednych Wieśniaków we Flammersfeld (1849 r.) i Towarzystwo Dobroczynne w Heddesdorf (1854 r.), w którym w międzyczasie został burmistrzem.
Wkrótce jednak, między innymi pod wpływem korespondencji z H. Schulze-Delitzschem, z którym nawiązał wówczas kontakt, podobnie jak on doszedł do wniosku, że warunkiem trwałości tego typu stowarzyszeń jest zaangażowanie i samozorganizowanie odbiorców pomocy, a nie opieranie się na miłosierdziu klas bogatszych. Na tej właśnie zasadzie wzajemnej pomocy najbiedniejszych oparł zakładane przez siebie wiejskie kasy pożyczkowe: pierwszymi były kasy w Anhausen (1862 r.) i Heddesdorf (1864 r.) – ta ostatnia powstała poprzez przekształcenie wcześniejszego Towarzystwa Dobroczynnego. Ich celem było udzielanie chłopom pożyczek na zakup nasion, środków ochrony roślin, nawozów czy maszyn rolniczych. Drugą ważną zasadą Raiffeisena była nieograniczona i solidarna odpowiedzialność członków całym swoim majątkiem za spółdzielnię – jak pisał, „pomiędzy sobą powinni być odpowiedzialni wszyscy za jednego, a jeden za wszystkich”. Następne podobne spółdzielnie zakładano z jego inspiracji i przy jego pomocy w różnych społecznościach lokalnych z myślą głównie o drobnych chłopach, którym niezbędne były kredyty, a także później, w miejskich środowiskach drobnych rzemieślników i robotników. Od 1869 roku niektóre ze spółdzielni F. W. Raiffeisena zaczęły również prowadzić zaopatrzenie członków w podstawowe środki do produkcji rolnej, a także sklepy wiejskie, stając się pierwowzorem rolniczych spółdzielni wielokierunkowego działania (nazywano je wówczas spółdzielniami gospodarki mieszanej), szczególnie przydatnych w ubogich rejonach rolniczych.
W latach 1872-1874, nadal z inicjatywy F. W. Raiffeisena, stworzone zostały regionalne banki spółdzielcze w Nadrenii, Hesji i Westfalii, a w 1876 roku centralny bank dla jego spółdzielni . Pięć lat później powstała hurtownia zaopatrująca spółdzielnie prowadzące działalność handlową. W międzyczasie, w 1877 roku, Raiffeisen założył ogólnokrajowy Powszechny Związek Spółdzielni Wiejskich Niemiec , którego został pierwszym przywódcą. Spółdzielnie raiffeisenowskie upowszechniły się nie tylko w Nadrenii, ale i innych regionach Niemiec, zwłaszcza pod wpływem napisanej w 1866 roku przez niego książki „Kasy pożyczkowe jako środek zaradzenia ubóstwu ludności wiejskiej, jak również miejskich rzemieślników i pracowników”, przedstawiającej jego idee, a także kolejnych książek oraz wydawnictw publikowanych od 1881 roku we własnej drukarni spółdzielczej. Podkreślał zawsze, że spółdzielnie powinny być nie tylko instytucją finansową, ale szerszej wzajemnej pomocy, edukacyjną, uczyć udziału w życiu społecznym i odpowiedzialności społecznej; uważał też , że spółdzielczość nie powinna wiązać się z żadnymi partiami politycznymi.
Mimo choroby oczu, która uniemożliwiła mu dalszą pracę w administracji (w 1865 r. przeszedł na rentę), dużo jeździł po całych Niemczech prowadząc wykłady, wizytując istniejące spółdzielnie i namawiając do zakładania nowych, a te podróże i spotkania z ludźmi – w wiejskich gospodach, chałupach prostych chłopów, z którymi dzielił posiłek, na ulicy, czy w polu, przeszły do legendy. Wobec postępującej utraty wzroku wspomagała go we wszystkich tych działaniach najstarsza córka Amelia, która pełniła funkcje jego osobistej sekretarki i najbliższej współpracowniczki, notując i przepisując dyktowane przez niego prace i prowadząc obfitą korespondencję. F. W. Raiffeisen zyskał sobie wielką popularność, nazywano go z sympatią i czcią „ojcem Raiffeisenem”. Za swego życia przyczynił się osobiście do założenia 425 spółdzielni , nie licząc ich związków, banków, drukarni i innych inicjatyw. Zmarł 11 marca 1888 roku w Heddesdorf, gdzie został pochowany.
Około 1905 roku, niespełna 20 lat po śmierci ich twórcy, w całych Niemczech było już przeszło 13 tysięcy spółdzielni raiffeisenowskich, a zrzeszały ponad 1,2 mln osób, głównie drobnych rolników. Poza obsługą finansową i handlową prowadziły one postulowaną przez niego działalność oświatową poprzez t. zw. „Kasyna”, upowszechniając zwłaszcza nowoczesną wiedzę rolniczą wśród członków. Nadrenia i stworzone przez Raiffeisena instytucje stały się celem „pielgrzymek” spółdzielców z całego świata, którzy pragnęli wdrożyć system Raiffeisena w swoich krajach. W 1889 roku, niedługo po śmierci „ojca Raiffeisena”, gościł tutaj Franciszek Stefczyk, który odwiedził między innymi siedzibę Powszechnego Związku Spółdzielni Wiejskich Niemiec oraz przyjrzał się tamtejszym kasom oszczędnościowo-pożyczkowym funkcjonującym w rejonach wiejskich, uznając, że ten właśnie model , nazwany u nas później Kasami Stefczyka, będzie najwłaściwszy dla ubogiej Galicji. Podobnie idee Raiffeisena zainspirowały Anglika Henry Williama Wolffa, Kanadyjczyka Alphonsa Desjardina czy włoskiego księdza don Lorenzo Guettiego i wielu innych. Spółdzielnie typu raiffeisenowskiego, choć powstały pierwotnie w kręgu tradycji protestanckiej, często później miały bliskie związki z katolickimi ugrupowaniami chrześcijańsko-demokratycznymi, czasem tworzone były bezpośrednio z inspiracji Kościoła, na szczeblu parafii, a w ich zakładanie i prowadzenie angażowali się powszechnie księża. Rozwijały się bujnie w Europie, zwłaszcza na obszarach słabszych gospodarczo – w części Niemiec, w niektórych kantonach Szwajcarii, w Austro-Węgrzech, we Włoszech, Francji, Belgii, Holandii, ale i w dalekiej Kanadzie. Zaś opracowany przez F. W. Raiffeisena model małych wiejskich spółdzielni wielokierunkowego działania, łączących funkcje oszczędnościowo-kredytowe z handlowymi i innymi, okazał się szczególnie użyteczny w krajach rozwijających się i jest tam często wykorzystywany. Z raiffeisenowskiej tradycji wyrasta też potężny ruch Unii Kredytowych (ang. Credit Unions, u nas nazywanych Spółdzielczymi Kasami Oszczędnościowo-Kredytowymi), które choć obecnie traktowane są jako odrębna wobec bankowości spółdzielczej gałąź ruchu spółdzielczego, mają z nią wspólne korzenie. Do raiffeisenowskich idei i nazwiska twórcy nawiązują wprost współczesne wielkie organizacje spółdzielcze w Niemczech (Deutscher Genossenschafts und Raiffeisenverband – Niemiecki Związek Spółdzielczy i Raiffeisenowski), w Austrii (Österreichisches Raiffeisenverband – Austriacki Związek Raiffeisenowski) czy w Szwajcarii (Raiffeisen Suisse). Istnieje również Międzynarodowy Związek Raiffeisenowski (International Raiffeisen Union – IRU), założony w 1968 roku w celu propagowania myśli F. W. Raiffeisena, reprezentowania spółdzielni opartych o te idee oraz ułatwiania im wymiany informacji. Tradycyjny emblemat spółdzielni Raiffeisena – dwa skrzyżowane stylizowane czarne końskie łby na żółtej tarczy – stał się symbolem austriackiej Grupy Bankowej Raiffeisen, która opanowała jedną czwartą rynku usług bankowych w Austrii, a obecna jest także na rynkach innych państw głównie Europy Środkowo-Wschodniej, w tym naszego kraju (Raiffeisen Bank Polska S. A.); wyrosła ona z dawnego centralnego banku spółdzielni raiffeisenowskich, dla których nadal pełni funkcje banku zrzeszającego – „na zewnątrz” jednak działa jak typowy bank komercyjny.
Friedrich Wilhelm Raiffeisen powszechnie czczony jest w Niemczech do tej pory. W Hamm, w 250-letnim domu z pruskiego muru, w którym się urodził, mieści się dziś poświęcone jego pamięci muzeum, inne zorganizowano we Flammersfeld, w domu, w którym mieszkał z rodziną. Jego podobizna znajdowała się na srebrnej monecie o nominale 5 DM w RFN, umieszczana była też na znaczkach pocztowych. W wielu miastach są ulice jego imienia. W roku 200. urodzin Raiffeisena odbywa się wiele spotkań, konferencji i wydarzeń mu dedykowanych.
Trzeba jednak pamiętać, że postać Raiffeisena budziła i budzi nadal również pewne kontrowersje. Zarzuca mu się między innymi antysemityzm ( był z tego powodu zresztą szczególnie dobrze kojarzony w nazistowskich Niemczech). Jeśli jednak wypowiadał się przeciwko Żydom , to nie był to z pewnością antysemityzm o podłożu rasistowskim, lecz związany był ze zwalczaniem przez niego lichwy uprawianej wówczas na wsi przede wszystkim przez Żydów czy wyzysku chłopów przez handlarzy żydowskiego pochodzenia. Warto pamiętać, że podobne zarzuty o antysemityzm stawiano u nas Franciszkowi Stefczykowi. Inną kontrowersyjną sprawą jest jego rzekomy antykatolicyzm. Faktycznie był oddanym protestantem (należał do Kościoła Ewangelickiego Reformowanego), a co więcej przyszło mu działać w okresie bismarckowskiego Kulturkampfu, kiedy to Kościół Katolicki był zwalczany, a Raiffeisen, jako burmistrz, reprezentował oficjalne władze. Podkreśla się jednak, że przy zakładaniu swoich spółdzielni, katolików i ewangelików traktował na równi i współpracował przy tym również z wieloma księżmi katolickimi, wśród których miał nawet osobistych przyjaciół. Niektórzy uważają go wręcz za prekursora ekumenizmu. Faktem jest natomiast, że w Polsce, na terenach zaboru pruskiego, tworzone przez tutejszych Niemców spółdzielnie oszczędnościowo-pożyczkowe systemu raiffeisenowskiego, miały wysoce niechętny do Polaków stosunek, blisko współpracowały z antypolską Komisją Kolonizacyjną i były jasno kojarzone jako narzędzie zaborcy w walce z polskością. Dlatego między innymi ludność polska preferowała tu spółdzielnie wywodzące się z modelu Schulze-Delitzscha, które bujnie rozwinęły się w Wielkopolsce i na Pomorzu jako Banki Spółdzielcze.
Niezależnie od tych zarzutów, Friedrich Wilhelm Raiffeisen z pewnością zasługuje na jedno z najbardziej poczesnych miejsc w panteonie wielkich spółdzielców. Dowodem na to jest wpisanie w 2016 roku na listę Niematerialnego Dziedzictwa Kulturowego Ludzkości UNESCO niemieckich idei i praktyki spółdzielczej, które – jak to określa ów dokument – prowadziły do rozwoju społeczności poprzez realizację wspólnych interesów i wartości i tworzenie nowych rozwiązań wobec problemów społecznych, a wywodziły się właśnie od F. W. Raiffeisena, jak również H. Schulze-Delitzscha. A raiffeisenowska dewiza „Wszyscy za jednego – jeden za wszystkich” pozostaje nadal aktualna.
dr Adam Piechowski
Przedruk za miesięcznikiem spółdzielczym Tęcza Polska, za uprzejmą zgodą redakcji i autora.