Spółdzielczość II Rzeczypospolitej to nie tylko działalność niemal 20 tys. spółdzielni, zwłaszcza kredytowych, rolniczych, spożywców, mleczarskich czy budowlano-mieszkaniowych, liczących łącznie ponad 3 mln osób. To również prężne organizacje spółdzielcze wyższego szczebla, stanowiące ważną strukturę pełniącą funkcje rewizyjne, wspierającą pojedyncze spółdzielnie, reprezentującą je wobec władz państwowych, promującą idee spółdzielcze, a często prowadzące, poprzez swe centrale gospodarcze, własną aktywność biznesową na rzecz zrzeszonych jednostek. Większość tych organizacji miała korzenie jeszcze z czasów zaborów, miały one swój udział w dążeniach do odrodzenia wolnej Polski, a po odzyskaniu niepodległości rozszerzały swoją działalność na cały kraj, współpracowały, łączyły się ze sobą, czasem konkurowały, a nawet popadały w konflikty, by ostatecznie, w ostatnich latach przed wybuchem II wojny światowej, stworzyć system trzech głównych związków spółdzielczych, reprezentujących wszystkie branże ówczesnej spółdzielczości ze stojącą na czele całego ruchu Państwową Rada Spółdzielczą. Jak do tego doszło?
„Unia” i „Zjednoczenie”
Najwcześniejsze na ziemiach polskich próby nadania współpracy spółdzielni instytucjonalnej formy pochodziły z Wielkopolski , ze środowiska bardzo tu aktywnych banków spółdzielczych wywodzących się z modelu Hermanna Schulze-Delitzscha, nazywanych Bankami Ludowymi, Towarzystwami Pożyczkowymi czy Spółkami Zarobkowymi . W 1871 roku, po kilkuletnich dyskusjach, na I Zjeździe Delegatów, który obradował w Poznaniu pod hasłem „Własną pracą i pomocą, a siłami zjednoczonymi”, powołano Związek Spółek Polskich, przemianowany następnie na Związek Spółek Zarobkowych i Gospodarczych na Wielkie Księstwo Poznańskie i Prusy Zachodnie, do którego przystąpiło początkowo 19 spółdzielni, zaś zapleczem finansowym ruchu stał się Bank Związku Spółek Zarobkowych założony w roku 1886. W 1892 roku Związek Spółek, na mocy niemieckiego prawa spółdzielczego, otrzymał uprawnienia rewizyjne wobec zrzeszonych spółdzielni, co zwalniało je od kontroli ze strony organów administracji niemieckiej, prowadził też działalności wydawniczą – jego znaną periodyczną publikacją, która przyczyniła się do powstania wielu nowych spółdzielni, były ukazujący się w latach 1875-1881 „Ruch Społeczno-Ekonomiczny” i jego następca „Poradnik dla Spółek”, który przetrwał od 1893 r. aż do II wojny światowej. Działania te skutkowały dalszym wzrostem liczby zrzeszonych spółdzielni – pod koniec XIX stulecia było ich niemal 220. Pod egidą Związku powstawały i działały również innego typu kooperatywy – rolniczo-handlowe „Rolniki”, mieszkaniowe itp., tworząc wspólnie to co jako „wielkopolski system spółdzielczy” stało się jednym z mateczników polskiej spółdzielczości. W 1904 roku Związek przystąpił do Międzynarodowego Związku Spółdzielczego, jako jedna z dwóch organizacji z ziem polskich – drugą był reprezentujący spółdzielnie podobnego typu z Galicji, powstały w 1873 roku, lwowski Związek Stowarzyszeń Zarobkowych i Gospodarczych.
Po wybuchu I wojny światowej Związek Spółek kontynuował swoją pracę z ks. Stanisławem Adamskim na czele, dzięki któremu w znacznym stopniu przetrwał cały „wielkopolski system spółdzielczy”, a zgromadzone kapitały udało się uchronić przed wykorzystaniem na potrzeby gospodarki wojennej, do czego dążyły władze niemieckie. Bank Związku był nawet w stanie udzielić pomocy finansowej spółdzielniom w Królestwie (które znalazło się na obszarze kontrolowanym przez Niemcy), a także wycofać, tuż przed zakończeniem wojny, większość funduszów ulokowanych w bankach w Berlinie. Sam ksiądz Adamski był jednym z inicjatorów i przewodniczącym I Konferencji Przewodników Polskiej Kooperacji, która odbyła się w Lublinie w dniach 7-9 lutego 1918 roku. Po odzyskaniu niepodległości wciąż bardzo aktywny ksiądz Adamski, starający się konsekwentnie zachować odrębność bogatych spółdzielni systemu Schulze-Delitscha i odrzucając lansowane zwłaszcza przez Franciszka Stefczyka idee integracji polskiej spółdzielczości wszystkich odłamów, doprowadził w 1924 roku do utworzenia przez istniejący nadal poznański Związek Spółek, wraz z kilkoma innymi organizacjami (w tym z warszawskim Związkiem Spółdzielni Polskich oraz lwowskim Związkiem Stowarzyszeń Zarobkowych i Gospodarczych) Unii Związków Spółdzielczych w Polsce. Teraz, w nowych warunkach w wolnej ojczyźnie, nurt liberalny jeszcze wyraźniej minimalizował rolę ideologii spółdzielczej, a formę spółdzielczą traktował elastycznie, nie odrzucając na przykład prób przekształcania dobrze rozwiniętych spółdzielni w spółki akcyjne, co sugerował sam ks. Adamski, co może dziwić, gdyż wciąż wyznawał również zasady solidarystyczne. Zadaniem spółdzielni miało być jednak przede wszystkim tworzenie zrębów nowoczesnych instytucji gospodarczych w odbudowanym i rozwijającym się państwie polskim. Wpisywało się to doskonale w popularne w okresie 20-lecia międzywojennego pro-państwowe hasła rozwoju gospodarczego kraju i dlatego liberalny nurt spółdzielczości miał silną pozycję przez cały ten czas, a Wielkopolska, dzięki swojemu rozwiniętemu i zintegrowanemu systemowi opartemu o Banki Ludowe, była spółdzielczym zagłębiem II Rzeczypospolitej. „Unia” pozostawała w opozycji do zrzeszającego spółdzielnie wywodzące się z tradycji Fryderyka Wilhelma Raiffeisena zaszczepionej jeszcze w Galicji przez Franciszka Stefczyka Zjednoczenia Związków Spółdzielni Rolniczych i niejednokrotnie wchodziła z nim w ostre polemiki.
„Zjednoczenie” wywodziło się również z okresu rozbiorów, a ściśle z galicyjskiego Krajowego Patronatu dla Spółek Oszczędności i Pożyczek – struktury wspierającej dla wiejskich kas pożyczkowo-oszczędnościowych rozwijających się tu od 1890 roku, a opartych o model wprowadzony pierwotnie w Niemczech przez F. W. Raiffeisena, nawiązujący do koncepcji solidarystyczno-chrześcijańskich. Do założenia takiej organizacji dążył niezmordowanie Franciszek Stefczyk, promotor tego typu spółdzielni , świadomy konieczności wspierania w kompleksowy sposób słabych jednostek, jakimi były ówczesne kasy działające na biednej galicyjskiej wsi. W 1899 roku udało mu się przekonać lwowski Wydział Krajowy do swojej idei. Ten autonomiczny rząd zaboru austriackiego wyasygnował niezbyt co prawda wysoką sumę 12 tys. złotych reńskich, dzięki której można jednak było zorganizować Krajowy Patronat dla Spółek Oszczędności i Pożyczek, zaledwie rok po powstaniu analogicznych instytucji w innych stolicach monarchii – w Wiedniu i w Budapeszcie. Był to zasadniczo organ państwowy, brak było w nim elementu samorządowego, odegrał jednak wielką rolę dzięki prowadzeniu szkoleń i kursów, działalności wydawniczej oraz pomocy finansowej i organizacyjnej w tworzeniu nowych spółdzielni. Kierownikiem i motorem większości działań Patronatu był Stefczyk. Efektem tych prac był szybki przyrost liczby nowotworzonych kas, które zyskały popularną nazwę „Kas Stefczyka” – w ciągu pierwszych 6 miesięcy istnienia Patronatu powstało ich 37! W 1904 roku w ramach Biura Patronatu powołano referat mleczarski, w późniejszych jednak latach Patronat skoncentrował się na spółdzielczości oszczędnościowo-kredytowej, zaś spółdzielnie mleczarskie znalazły się pod opieką istniejącego zresztą już od 1899 roku Krajowego Biura Mleczarskiego. W 1909 roku założona została, jako instytucja kredytująca kasy, Krajowa Centralna Kasa Spółek Rolniczych, powiązana personalnie z Patronatem, gdyż jej dyrektorem naczelnym stał się również Franciszek Stefczyk. W sierpniu 1914 roku zaapelował on do „swoich” kas o wsparcie finansowe utworzonych właśnie Legionów Piłsudskiego – udało się dzięki temu zgromadzić środki na wyposażenie ponad dwóch tysięcy legionistów. Pod koniec wojny w ramach patronatu działało już 1468 kas. Stefczyk, podobnie jak ks. Adamski był spiritus movens lubelskiej I Konferencji Przewodników Polskiej Kooperacji i autorem wystąpienia otwierającego. I on i inni prelegenci podkreślali rolę spółdzielni w przygotowaniach do utworzenia państwa polskiego i w przyszłej niepodległej Polsce. Ważnym wątkiem stała się też konieczność zjednoczenia ruchu spółdzielczego. Sprawa ta była jednak kontrowersyjna, torpedowana zwłaszcza przez działaczy wielkopolskich i przez wiele następnych lat spółdzielczość polska była nadal podzielona.
W niepodległej Polsce nastąpił dalszy, niezwykle dynamiczny rozwój zapoczątkowanego przez Stefczyka ruchu, który rozprzestrzenił się na cały kraj – pod koniec okresu dwudziestolecia działało ok. 5000 Kas Stefczyka. W 1924 roku, tuż po śmierci Stefczyka, Krajowy Patronat Spółdzielni Rolniczych, który po wojnie pełnił już tylko zasadniczo funkcje typowego związku rewizyjnego, wraz z innymi organizacjami spółdzielczymi wywodzącymi się z tradycji raiffeisenowskich, zrzeszającymi drobne najczęściej Kasy Stefczyka i inne spółdzielnie wiejskie, powołał do życia Zjednoczenie Związków Spółdzielni Rolniczych Rzeczypospolitej Polskiej, które stanowiło swojego rodzaju opozycję w stosunku do powstałej nieco wcześniej Unii Związków Spółdzielczych. Kontrowersje pomiędzy nimi, mimo często deklarowanej – a czasem faktycznie realizowanej – współpracy, utrzymywały się przez wiele następnych lat.
Niemniej w 1934 roku, przy usilnych staraniach władz państwowych i reprezentującej je Państwowej Rady Spółdzielczej, obie organizacje ostatecznie połączyły się tworząc potężny Związek Spółdzielni Rolniczych i Zarobkowo-Gospodarczych, na którego czele stanął Włodzimierz Seydlitz, dotychczasowy prezes „Unii”. Przed wybuchem II wojny światowej Związek zrzeszał ponad 5300 spółdzielni liczących przeszło 1,6 miliona członków. Liczbowo przeważały wśród nich rolnicze spółdzielnie oszczędnościowo-pożyczkowe (Kasy Stefczyka), były też Banki Spółdzielcze, spółdzielnie mleczarskie, rolniczo-handlowe („Rolniki”) i inne. Gmach Związku, wybudowany w 1928 roku pierwotnie jako siedziba Centralnej Kasy Spółek Rolniczych i innych organizacji nurtu stefczykowskiego przy ul. Wareckiej 11a, stał się ważnym punktem na spółdzielczej mapie Warszawy.
„Społem”
Popularną nazwą „Społem” określano polską spółdzielczość spożywców, a także kolejne jej organizacje wywodzące się z Warszawskiego Związku Stowarzyszeń Spożywczych. Ten ostatni powstał w 1911 roku, po kilkuletnim okresie prac przygotowawczych prowadzonych w kręgach działaczy i społeczników z Królestwa Polskiego związanych z Towarzystwem Kooperatystów. Zrzeszał on większość spółdzielni spożywców zaboru rosyjskiego, a prowadził działalność rewizyjną, szkoleniową, a także stanowił hurtownię dla spółdzielni członkowskich. Jego popularna nazwa „Społem” (od zaproponowanego przez Stefana Żeromskiego tytułu wpływowego pisma spółdzielczego wydawanego od 1906 roku) stała się symbolem spółdzielczości w ogóle. Czołowymi działaczami Związku w tamtym okresie byli m. in. Edward Abramowski, dr Rafał Radziwiłłowicz, Romuald Mielczarski czy Stanisław Wojciechowski, późniejszy prezydent RP; dwaj ostatni pełnili funkcję dyrektorów Związku. Przed samą I wojną światową w WZSS zrzeszone były 274 spółdzielnie liczące ponad 40 tys. członków. Związek wybudował – istniejący i służący spółdzielcom do dzisiaj – gmach swojej siedziby na warszawskim Mokotowie przy ul. Grażyny 13.
W okresie I wojny światowej WZSS działał nadal, również gdy ziemie Królestwa Polskiego znalazły się pod okupacją niemiecką, kierowany jednoosobowo przez Romualda Mielczarskiego (Wojciechowski przebywał w Rosji). Pod sam koniec wojny, w dniach 1-4 listopada 1918 roku odbył się nadzwyczajny Zjazd Związku, reprezentującego podówczas ponad 420 spółdzielni z 70 tys. członków, na którym podjęto próbę zjednoczenia spółdzielczości spożywców ze wszystkich trzech zaborów; było to jednak wówczas jeszcze nierealne, tym bardziej, że oprócz spółdzielni „społemowskich”, wywodzących się z lewicującego nurtu roczdelskiego, działały w Polsce spółdzielnie tzw. „nurtu robotniczego” czy „klasowego” oraz chrześcijańskiego związanego z ruchem narodowym. Wkrótce po odzyskaniu niepodległości, na VII Zjeździe Delegatów w lipcu 1919 roku statutowo rozszerzono działalność Związku na obszar całego kraju, a nazwę zmieniono na Związek Polskich Stowarzyszeń Spożywców. Do ostatecznego zjednoczenia doszło w latach 1925-1926, kiedy to z ZPSS połączyły się Związek Robotniczych Stowarzyszeń Spółdzielczych i Centrala Spożywczych Stowarzyszeń Spółdzielczych Robotników Chrześcijańskich oraz kilka mniejszych organizacji, tworząc Związek Spółdzielni Spożywców RP, od 1935 roku noszący oficjalnie już nazwę „Społem”. Na czele Związku stał do swojej śmierci w 1926 r. Romuald Mielczarski, a po nim prezesem został Marian Rapacki.
„Społem” było najważniejszym reprezentantem spółdzielczości niepodległej Polski na forum międzynarodowym, od 1919 roku członkiem Międzynarodowego Związku Spółdzielczego. W 1924 roku Związek uczestniczył i eksponował wyroby swoich spółdzielni na Międzynarodowej Wystawie Spółdzielczej w Gandawie. W Komitecie Centralnym MZS zasiadali reprezentanci „Społem” Michał Chrystowski, Romuald Mielczarski i Marian Rapacki. Ten ostatni został wybrany do Specjalnego Komitetu ds. Obecnego Stosowania Zasad Roczdelskich, który przygotował nowy zapis Zasad Spółdzielczych przyjęty w 1937 roku na kongresie w Paryżu. W 1936 roku w Warszawie, przy okazji jubileuszowego zjazdu „Społem”, odbyło się posiedzenie Komitetu Centralnego MZS i szereg towarzyszących temu wydarzeniu imprez.
Przedwojenne „Społem” osiągnęło ogromny potencjał gospodarczy. W 1938 roku Związek zrzeszał 1776 spółdzielni liczących niemal 400 tys. członków. Przetrwawszy trudne lata Wielkiego Kryzysu Gospodarczego, jego spółdzielnie zbudowały na terenie całego kraju sieć ponad 2100 sklepów, własnych piekarni, masarni, przetwórni i innych placówek. Obroty spółdzielni, co prawda niższe niż na początku lat 30. osiągnęły wielkość 143,2 mln zł. W 1930 roku powołana została własna centrala finansowa – Związkowa Kasa Oszczędności przekształcona wkrótce w Bank „Społem”. Funkcjonowała i rozwijała się hurtownia „Społem” z własnymi zakładami przetwórczymi, magazynami, biurem handlu zagranicznego oraz 29 oddziałami w całej Polsce. Związek przywiązywał dużą wagę do rozwijania ideologii spółdzielczej, pracy wśród dzieci i młodzieży, prowadził ożywioną działalność edukacyjną i szkoleniową, wspierał wiele inicjatyw, takich jak powstanie Ligi Kooperatystek w 1935 roku, związane z nim blisko przez cały czas było działające nadal Towarzystwo Kooperatystów. „Potęga” ówczesnego „Społem” najlepiej chyba oddana została w literackim obrazie stworzonym przez blisko współpracującą ze Związkiem wybitną pisarkę Marię Dąbrowską „Ręce w uścisku. Rzecz o spółdzielczości” (1938).
Spółdzielnie mieszkaniowe i pracy
Związek Spółdzielni i Zrzeszeń Pracowniczych był najmłodszą i najmniejszą z trzech głównych organizacji spółdzielczych działających w Polsce bezpośrednio przed II wojną światową, a zrzeszał głównie spółdzielnie mieszkaniowe, a także pracownicze spółdzielnie oszczędnościowo-pożyczkowe oraz nieliczne wówczas spółdzielnie pracy.
Spółdzielnie mieszkaniowe, ani w okresie zaborów, ani przez długie lata w niepodległej Polsce, nie miały swojej odrębnej organizacji. Najsilniej rozwinięte na terenie zaboru pruskiego, należały najczęściej do tutejszego Związku Spółek Zarobkowych i Gospodarczych, zresztą promotorem powstania w 1890 roku pierwszej spółdzielczej inicjatywy mieszkaniowej był związany blisko ze Związkiem Spółek Józef Kusztelan. Istniejące na terenie Galicji i Królestwa organizacje takie jak Powszechne Towarzystwo Budowy Domów Mieszkalnych i Domów Robotniczych w Krakowie czy Delegacja do spraw Miast-Ogrodów przy Warszawskim Towarzystwie Higienicznym nie miały charakteru organizacji spółdzielczych, ich celem było raczej promowanie taniego i zdrowego mieszkalnictwa, również typu spółdzielni. Po odzyskaniu niepodległości początkowo większość spółdzielni mieszkaniowych z terenu byłego zaboru niemieckiego dołączała się do Związku Spółdzielni Zarobkowych i Gospodarczych w Poznaniu. Spółdzielnie lokatorskie nurtu „robotniczego” z pozostałych terenów wiązały się najchętniej z najbliższym im ideowo ruchem „społemowskim”, który utworzył nawet w swojej strukturze „Instruktoriat Mieszkaniowy”; natomiast znaczna część spółdzielni własnościowych pozostawała w ogóle poza związkami. Przez krótki czas istniały też Związek Spółdzielni Budowlanych i Związek Spółdzielni Budowlano-Mieszkaniowych Urzędników Państwowych. Na przynależność do określonej organizacji wpływ miała wyznawana przez twórców spółdzielni ideologia – przez długie lata trwał zresztą ostry konflikt między lewicującymi wyznawcami spółdzielczości lokatorskiej i ruchu reformy mieszkaniowej a bardziej pragmatycznie nastawionymi zwolennikami spółdzielni własnościowych, którzy zwykle nie widzieli potrzeby zrzeszania ich.
Ostatecznie jednak, w wyniku wzrastającej świadomości samych spółdzielców odnośnie konieczności posiadania jednej silnej reprezentacji, działań władz państwowych, które sprawiły, że jednym z warunków otrzymania przez spółdzielnię kredytu z Banku Gospodarstwa Krajowego, było członkostwo spółdzielni we właściwym związku, oraz akcji Państwowej Rady Spółdzielczej, po przejściowym okresie istnienia Związku Rewizyjnego Spółdzielni Mieszkaniowych i Mieszkaniowo-Budowlanych (1932-1934), ukonstytuował się Związek Spółdzielni i Zrzeszeń Pracowniczych, który poza mieszkaniowymi zrzeszał także pracownicze spółdzielnie oszczędnościowo-pożyczkowe oraz spółdzielnie pracy. Jego prezesem został Teodor Toeplitz, działacz PPS, jeden z twórców WSM, należący do najbardziej prominentnych postaci przedwojennej spółdzielczości polskiej. Po jego śmierci na czele związku stanął Marian Sokołowski, przedstawiciel pracowniczej spółdzielczości oszczędnościowo-pożyczkowej. Wkrótce po swym powstaniu Związek liczył niemal 500 spółdzielni o 100 tys. członków, w tym 59 mieszkaniowych o ponad 12 tys. członków. Zawdzięczamy mu najbardziej kompletne statystyki spółdzielni mieszkaniowych z końca lat 30. XX wieku. Od 1937 roku Związek wydawał także swoje czasopismo „Głos Spółdzielczy”. W 1938 roku utworzony został, jako centrala finansowa Związku, Spółdzielczy Bank Pracy – z powodu wybuchu wojny, który wkrótce nastąpił, nie zdążył on jednak rozwinąć swej działalności.
* * *
Do panoramy organizacji spółdzielczych II RP dodać powinno się jeszcze odrębny przez cały czas od „Społem” (choć blisko z nim współpracujący) Związek Rewizyjny Spółdzielni Wojskowych zrzeszający specyficzne, działające przy jednostkach wojskowych spółdzielnie spożywców oraz organizacje spółdzielni mniejszości narodowych – ukraińskie (dwa oddzielne związki – Związek Rewizyjny Spółdzielni Ukraińskich i Związek Rewizyjny Spółdzielni Ruskich, oba we Lwowie)), niemieckie (Związek Spółdzielni Niemieckich w Polsce) i żydowskie (Związek Żydowskich Towarzystw Spółdzielczych w Polsce). Ze wszystkimi związkami powiązane były centrale gospodarcze i finansowe stanowiące zaplecze ekonomiczne zrzeszonych spółdzielni. Do tego obrazu dodać by wreszcie należało Państwową Radę Spółdzielczą i ogólnospółdzielcze organizacje takie jak Spółdzielczy Instytut Naukowy, Towarzystwo Kooperatystów, Liga Kooperatystek, czy instytucje szkolnictwa spółdzielczego różnych szczebli. Napiszemy o nich w oddzielnym artykule.
dr Adam Piechowski, przedruk za miesięcznikiem spółdzielczym Tęcza Polska dzięki uprzejmej zgodzie autora i redakcji.