Kiedy w 1904 roku ksiądz Wacław Bliziński objął parafię w Liskowie (położonym niedaleko Kalisza) wieś przedstawiała przysłowiowy obraz nędzy i rozpaczy – nie było w niej po prostu nic oprócz lichych chałup, a blisko dziewięćdziesiąt procent mieszkańców było analfabetami. Bliziński zebrał grono najbardziej aktywnych parafian, którzy założyli we wsi spółdzielczy sklep spożywczy. Takie były początki. Siedemnaście lat później analfabetyzm przestał być w Liskowie problemem, a sama wieś zmieniła się nie do poznania.
Dzięki staraniom księdza Wacława Blizińskiego, który objął parafię w położonym opodal Kalisza Liskowie, wieś rozwinęła się w niemal (na tamte czasy) nowoczesne miasteczko z czasem nazywane powszechnie „wsią wzorcową”.
Zaczęło się od spółdzielczego sklepu. Potem postawiono Dom Ludowy, w którym z czasem mieszkańcy zaczęli wystawiać sztuki teatralne oraz tworzyli różne rękodzieła. Następnie powstało spółdzielcze kółko rolnicze, dzięki któremu rolnicy mogli użyczać sobie sprzętu gospodarskiego. Potem uruchomiono stefczykowską kasę oszczędnościowo-kredytową. We wsi zaczęła też działać spółdzielnia mleczarska i młyn parowy. Z czasem Lisków zyskał również własny wodociąg, kanalizację, małą elektrownię, sierociniec, przedszkole, szpital a nawet herbaciarnię i …łaźnię. Pojawiły się nawet zabudowania murowane, zaś sama „wieś wzorcowa” została skomunikowana połączeniem autobusowym z Kaliszem.
Wsi wzorcowych przybywało
Ktoś może powiedzieć, ze Lisków położony w województwie wielkopolskim to obszar wpływów kultury pruskiej, więc tak dynamiczny rozwój wsi nie powinien dziwić. Należy jednak pamiętać, że Lisków leżał i leży w powiecie kaliskim, który należał wówczas do rosyjskiej Kongresówki i w momencie, gdy przyjechał do niego ksiądz Bliziński był wsią - mówiąc delikatnie – więcej niż skromną, dość typową niestety jak na wsie dawnego zaboru rosyjskiego.
Podobna wieś wzorcowa, rozbudowana w dużym stopniu wysiłkiem mieszkańców - spółdzielców, powstała na biednym Podlasiu, we wsi Sterdynia. O tym opowiemy przy innej okazji.