Sprawy mieszkalnictwa nie leżały dotąd w zakresie szczególnego zainteresowania Komisji Europejskich ostatnich kadencji, a fundusze przeznaczone na jego rozwój czy wspomaganie, w tym dla spółdzielni mieszkaniowych, poza pewnymi wyjątkami, w praktyce nie istniały. Czy zmieni się to za obecnej Komisji, która właśnie rozpoczęła urzędowanie? Housing Europe, Europejska Federacja Mieszkalnictwa Publicznego, Spółdzielczego i Społecznego, wierzy, że tak.
Wielkie nadzieje wiązane są przede wszystkim z samą Przewodniczącą Ursulą Van der Leyen, która w swym exposé w Parlamencie Europejskim podkreśliła konieczność przejścia Unii do 2050 roku na inkluzywną i neutralną klimatycznie gospodarkę, co będzie wymagało ogromnych inwestycji publicznych i prywatnych w innowacje, badania, infrastrukturę, mieszkalnictwo i szkolenia na całym naszym kontynencie. Mówi się w tym kontekście o Zielonym Nowym Ładzie (Green New Deal, w nawiązaniu do reformatorskiego „Nowego Ładu” prezydenta Franklina D. Roosevelta w Stanach Zjednoczonych lat 30.) dla Europy, a sektor mieszkaniowy miałby być jednym z jego „okrętów flagowych”.
Rozpoczęcie pracy przez nową Komisje zbiega się w czasie z kilkoma ważnymi wydarzeniami dotyczącymi mieszkalnictwa. W dniu 4 grudnia w Europejskim Komitecie Ekonomiczno-Społecznym odbywa się konferencja poświęcona mieszkalnictwu społecznemu (do którego w UE zalicza się powszechnie spółdzielczość mieszkaniową) jako usłudze świadczonej w interesie ogólnym aby zagwarantować godne, efektywne energetycznie i przystępne mieszkania dla wszystkich. Tego samego dnia delegacja Housing Europe z jej prezydentem Cédrikiem Van Styvendaelem na czele spotyka się z I Wiceprzewodniczącym Komisji Fransem Timmermansem. W dniu 5 grudnia Housing Europe jest gospodarzem debaty z udziałem ważnych unijnych decydentów na temat prawnych aspektów wprowadzania innowacji technicznych i społecznych w mieszkalnictwie. I wreszcie w dniu 6 grudnia sama Komisja Europejska organizuje jednodniowy warsztat poświęcony brakowi równowagi na rynku mieszkaniowym i zwiększeniu dostępności mieszkań. Czy oznacza to wszystko lepsze perspektywy dla spółdzielczości mieszkaniowej i w ogóle mieszkalnictwa w Europie? Pokażą to najbliższe cztery lata.